24 września 2008, 14:46
Dzień jak każdy inny trzepnięcie budzika w ramach porannej gimnastyki śniadanko buda powrót z budy dom. Aż tu nagle dzwonek do drzwi. I kto mnie taki odwiedził pani z urzedu miasta wręczyć zaproszenie na komisje poborową. Szybko skubańce odnajdują swieżo upieczonych dowodzistów ale skoro im to tak sprawnie idzie mogli by sie jeszcze spojrzeć czy ktoś się uczy wszystkim by to zaoszczędziło kłopotów. A tak ja strace jedyne źródło wiedzy na jeden dzień jakim jest szkoła (po za nią raczej z nauką kiepsko) oni będe musieli stracić czas zebym ja mogł go tracić wyjaśniając iż uczęszczam do szkoły a od przyszłego roku i tak nie bedzie obowiązku wojska podobno. I po co to wszystko to ja niewiem może jedyny plus że jak już bede miał dzień wolny to w końcu po dowód sie zgłoszę. Fajnie by było tylko że teraz trzeba najpierw umówić sie na składanie wniosku o dowód. Czy w Polsce wszystko muszą utrudniać. Chociaż czy to tylko w Polsce tak jest, podobno mamy najbardziej pojebane prawo w europie. Ale czy warto w to wierzyć człowiek zawsze bedzie narzekał na to co go otacza taka natura i już sie jej nie zmieni. Tak wiec niema co wiecej farmazonić i 15 października pójdę sciagne pory wypne dupe dam zaświadczenie że uczęszczam do szkoły i wróce do swoich czterech ścian. A tak wogóle jeśli ktoś tu zajrzy to mam pytanie tańczy bądz tańczył ktoś swing? Wydaje sie całkiem fajny a i muzyka do niego dobra.